Nie muszę już wygrywać, mogę po prostu być (tydzień 3).
W czasach gdy byliśmy przekonani, że jesteśmy urodzonymi zwycięzcami, wszechmocnymi kreatorami życia swojego i innych, gra zabierała nam wszystko : miłość, przyjaźń, godność , wolność i dobra materialne. Przez ten cały czas żyliśmy w przekonaniu, że wygrana jest na wyciągnięcie ręki, tuż obok, że jest naszym przeznaczeniem. Twierdziliśmy, że wygrana rozwiąże wszystkie nasze problemy, pozwoli nam i naszym bliskim cieszyć się niczym niezmąconą radością życia, będzie wspaniale i cudownie – twierdziliśmy z ogromnym przekonaniem. Dzisiaj wiemy, jak bardzo chore i niezgodne z rzeczywistością było to nasze myślenie, jak bardzo krzywdziliśmy siebie i innych. Jesteśmy nałogowymi graczami, hazardzistami, ludźmi bezsilnym wobec gry i hazardu, naszym wielkim zadaniem jest przeżyć uczciwie jeden dzień bez gry i hazardu. Ten uczciwie przeżyty dzień w dobrym kontakcie z drugim człowiekiem i naszą Siłą Wyższą jest wielką wartością naszego życia i wielkim darem jaki otrzymujemy każdego dnia. Mamy wielkie szczęście być tu i teraz ze sobą i innymi ludźmi na tej ziemi w trzeźwym i uczciwym byciu razem, nigdy nie przypuszczaliśmy jak wiele to dla nas znaczy i jakie to może być wartościowe i przyjemne.
Czy wiem, co dzisiaj jest dla mnie najważniejsze ?