„Brudna dwunastka” T. Gordona – niszczyciele komunikacji.

Thomas Gordon, psychoterapeuta i doradca rodzinny, autor bestsellerów „Wychowanie bez porażek” i „Jak dobrze żyć z ludźmi”, opracował wyczerpującą listę blokad w komunikacji i nazwał je „brudną dwunastką” niszczycieli komunikacji. Jakich więc zwrotów i reakcji powinniśmy unikać, żeby konstruktywnie komunikować się z innymi?

[contact-form][contact-field label=”Podpis” type=”name” required=”true” /][contact-field label=”E-mail” type=”email” required=”true” /][contact-field label=”Witryna internetowa” type=”url” /][contact-field label=”Wiadomość” type=”textarea” /][/contact-form]

  • KRYTYKOWANIE

Wyrażanie negatywnych ocen o drugiej osobie, jej działaniach, poglądach, wartościach i uczuciach, np. „Sam to na siebie sprowadziłeś, nikogo innego nie możesz winić za kłopoty, w których tkwisz”. Wielu z nas wydaje się, że trzeba oceniać i być krytycznym, żeby mieć swoje zdanie i żeby wpływać na poprawę zachowania innych. Niektórzy rodzice sądzą, że krytykowanie dzieci poprawi ich zachowanie, nauczyciele – że krytyczna opinia pomaga uczniom się uczyć i pobudza ich ambicje, a pracodawcy– że krytyczna ocena mobilizuje pracowników do wydajniejszej pracy. Skłonność do przyjmowania lub odrzucania tego, co mówi druga osoba, jest częstym i silnym mechanizmem niemal w każdym z nas i stanowi zarazem jedną z najsilniejszych barier w kontaktach z innymi ludźmi.

  1. PRZEZYWANIE

Nadawanie etykiet, poniżanie kogoś lub podciąganie go pod stereotyp: „Co za głupek”, „No tak, typowa kobieta”, „Jesteś takim samym niewrażliwym facetem jak inni”. Etykiety zamykają drogę do poznania drugiego człowieka i uniemożliwiają zrozumienie go. Często negatywnie etykietujemy ludzi już na podstawie wyglądu, zachowania czy pierwszych kilku zdań – mamy szybko wyrobioną opinię, ale tracimy szansę na zawarcie wartościowej relacji.

  1. STAWIANIE DIAGNOZY

Analizowanie, dlaczego osoba zachowuje się w taki sposób, w jaki się zachowuje, czyli odgrywanie roli psychiatry amatora, np. „Robisz to po to, żeby mnie zirytować”, „Nie odbierasz moich telefonów, bo ci na mnie nie zależy”. Niektórzy, zamiast wsłuchiwać się w istotę tego, co mówi druga osoba, bawią się we Freuda i doszukują się ukrytych motywów, odgadują cudze emocje i myśli. Czy znasz to uczucie bezsilności i frustracji, kiedy próbujesz wyjaśnić swoje zachowanie, ale ktoś inny wie lepiej, co tobą kieruje? Droga do porozumienia kończy się wtedy przepaścią.

  1. CHWALENIE POŁĄCZONE Z OCENĄ

Wydawanie pozytywnego osądu o drugiej osobie, jej działaniach lub postawach, np. „Jesteś taka dzielna”,  „Jesteś mądrym człowiekiem, jestem pewna, że wymyślisz coś na ten mój problem”. Ten rodzaj bariery w komunikacji może budzić kontrowersje, bo jest sprzeczny z przekonaniem, że chwalenie jest zawsze dobre. Otóż nie. Według Johna Stewarta pochwała połączona z oceną jest niebezpieczna dla komunikacji z dwóch powodów. Pozytywne ocenianie innych może być używane w celu osiągnięcia ukrytych korzyści i skłonienia ludzi do zmiany zachowania.

Takie nadużycie pochwały sprawia, że inni czują się manipulowani, przestają nam ufać i wierzyć w nasze słowa. Poza tym chwalenie innych budzi w nich często zestawy zaprzeczeń, np. „Nie wydaje mi się, aby to było aż tak dobre”, „Mógłbym to zrobić o wiele lepiej”, „To nie moja zasługa, miałem dużo szczęścia” – przez co bardziej szkodzi, niż pomaga chwalonej osobie. „Gdy ludzie słyszą o niebezpieczeństwach pochwały połączonej z oceną, myślą często, że naukowcy zajmujący się zachowaniami są przekonani, że wszystkie formy zachęty są szkodliwe. Tak wcale nie jest” – pisze John Stewart. Zamiast oceniać można wyrażać własne pozytywne uczucia w reakcji na zachowanie czy komunikaty innych.

  1. ROZKAZYWANIE

Nakazywanie drugiej osobie zrobienia tego, co chcesz, by zostało wykonane, np. „Masz natychmiast odrobić lekcje!”, „Masz to zaraz naprawić”, „Bądź tu natychmiast!”. Wielu ludzi mocno wierzy w skuteczność komunikatu opartego na przymusie i sile. Na dłuższą metę ma on jednak tylko złe konsekwencje. Z jednej strony może prowadzić do buntu, stawiania oporu i trudnych do rozwiązania konfliktów. Z drugiej – może wymusić czyjeś posłuszeństwo, ale pokazuje zarazem posłusznej osobie, że jej zdanie nie jest nic warte, co obniża jej samoocenę.

  1. GROŻENIE

Staranie się o kontrolę nad działaniem drugiej osoby przez grożenie jej negatywnymi konsekwencjami, które mogą ją spotkać z twojej strony, np. „Zrobisz to albo …”. Groźby prowadzą do takich samych negatywnych rezultatów jak rozkazy.

  1. MORALIZOWANIE

Mówienie drugiej osobie, co powinna robić, np. „Nie powinnaś się rozwodzić, co z dziećmi?”, „Powinieneś ją przeprosić”. Często takim radom towarzyszy podpieranie się autorytetami, ideami moralnymi czy społecznymi i nadużywanie słów typu: „powinno się”, „tak się postępuje”, „to jest właściwe”. Takie komunikaty budzą niepokój i poczucie winy, a także uniemożliwiają ludziom szczere wyrażanie siebie.

  1. ZBYT WIELE PYTAŃ

Stawianie zbyt wielu lub niewłaściwych pytań, np. „Jak w szkole?”. – „Dobrze”. – „Co dziś robiliście?” – „Nic”. Bardzo powszechny dialog, w którym zatroskani rodzice desperacko próbują utrzymać kontakt z dzieckiem i zadają coraz więcej pytań, co jeszcze bardziej utrudnia relację. Największą barierą w codziennej rozmowie jest stawianie pytań zamkniętych, na które można odpowiedzieć „tak” lub „nie” oraz odpytywanie i stwarzanie atmosfery przesłuchania. Takie próby dotarcia do drugiej osoby prowadzą do przeciwnych skutków – powodują niepokój i pobudzają reakcje obronne.

  1. UDZIELANIE RAD

Dawanie drugiej osobie recepty na jej problemy, np. „Ja bym na twoim miejscu…”, „To łatwe, najpierw trzeba…”. Co złego jest w doradzaniu? Dawanie innym rozwiązań tłumaczy się jako wyraz troski o nich, a tak naprawdę podszyte jest brakiem zaufania do ich inteligencji i możliwości poradzenia sobie z trudnościami. Inny problem polega na tym, że doradca rzadko rozumie w całości sytuację, gdyż ludzie, którzy dzielą się swoimi troskami, pokazują często tylko wierzchołek góry lodowej. To ogromne ryzyko brać w takiej sytuacji na siebie odpowiedzialność za rozwiązanie problemów innych.

  1. ODWRACANIE UWAGI

Odsunięcie na bok problemu drugiej osoby, np. „Nie wracajmy do tego”, „Myślisz, że masz problem? Posłuchaj, co mi się przydarzyło”. Ta bariera w komunikacji jest stawiana głównie w sytuacjach, gdy pojawiają się między ludźmi tematy budzące napięcie – złość, krzywda, choroba, nieszczęście, smutek itp. Może to wynikać z braku umiejętności aktywnego słuchania, ale też z oporu przed towarzyszeniem innym w przeżywaniu ich trosk.

  1. LOGICZNE ARGUMENTOWANIE

Próba przekonania drugiej osoby poprzez odwoływanie się do faktów lub logiki, bez brania pod uwagę emocjonalnego aspektu sytuacji, np. „Gdyby nie ten samochód, nie wpadlibyśmy w długi”. Kiedy w relacji pojawi się stres lub konflikt, najgorszą rzeczą, jaką możemy zrobić, jest odwołanie się do logicznych argumentów. Zimny dystans i skupienie na argumentach jest sposobem na oderwanie się od nieprzyjemnych uczuć, ale może wprowadzić rozmówcę we wściekłość. „Gdy partner ma problem lub gdy pojawia się problem w relacji interpersonalnej, główną kwestią są właśnie uczucia” – pisze Stewart. „Gdy korzysta się z logiki, by uniknąć emocjonalnego zaangażowania, opuszcza się drugą osobę w najmniej właściwym momencie”.

  1. USPOKAJANIE

Prośba o powstrzymanie negatywnych emocji odczuwanych przez drugą osobę, np. „Nie martw się”, „Wszystko będzie dobrze”. Ten rodzaj blokady dotyczy często osób, które mają dobre intencje, ale nie chcą albo nie potrafią podjąć wysiłku związanego ze współodczuwaniem z drugą osobą. Stawiają  tym samym blokadę w relacji, zatrzymując i uniemożliwiając innym przeżywanie sytuacji po swojemu.

Skip to content