Dziel się uczuciami (tydzień 9)
Uprawiając przez lata hazard zamroziliśmy swoje życie emocjonalne. Próbowaliśmy nie czuć, uciekaliśmy przed sobą, bo stanięcie w prawdzie było dla nas zbyt bolesne i nie do zniesienia. Zasklepialiśmy się w sobie niczym w skorupie, uciekaliśmy od ludzi, zamykaliśmy się przed światem. Tkwiliśmy osamotnieni w swojej chorobie.
Podczas terapii wielu z nas ze zdumieniem odkrywało, jak bogata i długa jest lista ludzkich uczuć. I jaką ulgę przynosi dzielenie się nimi z innymi ludźmi. Zaczęliśmy się otwierać i mówić szczerze o tym, co czujemy. Przestaliśmy traktować innych ludzi, jak bankomaty, z których mogliśmy wydusić pieniądze na granie i spłatę kolejnych długów.
Na początku naszej drogi ku abstynencji wielu z nam pomogły długie, szczere rozmowy z innymi osobami uzależnionymi. „Nie poszedłem dzisiaj grać, bo zadzwoniłem do innego hazardzisty i długo z nimi rozmawiałem” – te słowa słyszeliśmy od innych osób uzależnionych. Wielokrotnie sami przekonywaliśmy się o skuteczności „telefonu do przyjaciela”, który pomagał nam utrzymać abstynencję i radzić sobie w trudnych chwilach. Odmroziliśmy swoje uczucia i zaczęliśmy się nimi dzielić. Wyszliśmy do ludzi i otworzyliśmy się na nich. Poprosiliśmy o pomoc i ją dostaliśmy.
Czy doceniam dzisiaj jak ważna jest dla mnie, nałogowego hazardzisty, szczera rozmowa z drugim człowiekiem?